Zapraszam do drugiej części mojego wpisu o tym, jak nauczyć swojego kota kilku sztuczek. W tym artykule omówię obrót, siad oraz „do nogi!”. Są to jedne z łatwiejszych komend, wystarczy odrobina cierpliwości, aby nauczyć ich swojego pupila.
Obrót.
To sztuczka, do której niezbędne będą smakołyki. Przygotuj więc ulubiony przysmak swojego kota, najlepiej kilka. Zwierzę nie może rzucać się na smakołyk, poczekaj aż się uspokoi i usiądzie. Teraz możesz zacząć powoli przesuwać przysmak wokół kota. Mruczek zacznie wodzić za nim nosem – to już coś! Zasłużył na pierwszą nagrodę. Powtórz czynność, tym razem jednak nie nagradzaj kota, dopóki nie wstanie i nie zacznie podążać za smakołykiem. Podczas wykonywania tej sztuczki, mów stanowcze i wyraźne „obrót!” Kot szybko zorientuje się o co chodzi, kiedy bez problemu przyjdzie mu wykonać sztuczkę, spróbujcie zrobić ją bez przysmaku.
Siad!
Kolejną komendą będzie coś, co tak jak w przypadku podawania łapy, kojarzy nam się z psami. Uważam, że koty także mogą nauczyć się wykonywać siad! I wcale nie jest to trudne. Tak jak w przypadku poprzedniej sztuczki, potrzebna jest drobna zachęta. Kiedy mamy już smakołyk oraz to co najważniejsze czyli kota – możemy przystąpić do działania. Nagrodę trzymamy nad głową zwierzątka, mówimy stanowcze „siad!” i przesuwamy przysmak za jego głowę. Jeśli kot usiądzie, nagradzamy go. W przypadku, gdy nas nie zrozumie – powtarzamy sztuczkę. Oto cała filozofia.
Przywoływanie kota.
Teraz ostatnia już sztuczka – „do nogi kocie!” Najważniejsze przy tej komendzie jest nauczenie pupila jak ma imię, następnie wyrobienie dobrego skojarzenia. Wołaj kota po imieniu łagodnym głosem, a kiedy przybiegnie – pogłaskaj go, lub daj nagrodę. Tutaj ważne jest, aby używać imienia pupila, a nie tylko komendy „chodź!”
Tak jak w przypadku poprzedniej części zaznaczę, że absolutnie nie powinniśmy zmuszać naszego kota do czegoś, czego robić po prostu nie chce! Jeśli zwierzątko nie jest zainteresowane sztuczkami – po prostu odpuśćmy.
Dziękuję za poświęcony czas!